29 sierpnia 2012

Ja i "Turbo Spalanie" E.Chodakowskiej



Z niecierpliwością czekałam na nową płytkę Ewy Chodakowskiej. Dzisiaj rano po pysznym śniadaniu, pozytywnie nastawiona ją odpaliłam. Nie wiem, czy to zależało od mojego dobrego humoru, czy może od idealnej do treningu temperatury (niecałe 20'C) ale ćwiczyło mi się świetnie! Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie "Turbo Spalanie" wykonuje się o wiele łatwiej od "Killera". Może to dlatego, że nie przepadam za cardio, którego w killerze jest bardzo dużo. Ewa ciągle mówi, że podczas cardio mamy nauczyć się odpoczywać, ja niestety okropnie się męczę.
Cały trening składa się z 9 rund. Ja zaczęłam się pocić już przy 2, ale nie męczyłam się. Jednak ta moja dobra forma nie trwała długo, bo od 6 rundy było coraz to gorzej. Nie byłam w stanie ćwiczeń wykonywać dokładnie, zwalniałam, czułam się, jakby moje mięśnie były z waty! Najokropniejsza była runda 8, gdzie Ewa podpierając się na boku krzyżuje nogi oraz unosi biodra. Ja ćwiczę od niedawna (dokładnie od 30 dni) i ta pozycja już w Killerze sprawiała mi problemy. Wstyd się przyznać, ale odpuściłam sobie rundę 8, po prostu moje mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa. Za to w 9 dałam z siebie wszystko!

"Turbo Spalanie" jest dla mnie o wiele bardziej przyjemniejsze i mniej męczące od "Killera". Ale wiecie, jeśli jakieś ćwiczenia są dla nas bardzo ciężkie i nie dajemy sobie z nimi rady to oznacza, że powinniśmy wykonywać je 2 razy częściej. Dlatego teraz skupię się bardziej na "Mordercy" (ta nazwa jest idealna!) i tym pieprzonym cardio.

Muszę sobie jak najprędzej rozpisać plan treningowy. Od poniedziałku znowu szkoła, nie będę mieć już całych dni na ćwiczenia, dlatego muszę wymyśleć przykładowe treningi na te bardziej "zawalone" dni i te bardziej "lajtowe". Tymczasem zabieram się za ostatni wakacyjny pedicure.....

Tak widzę siebie dokładnie za rok! Trzymajcie kciuki :)




23 sierpnia 2012

Jak żyć bez cukru?

Z powodu swojej diety, o której pisałam w poprzednich postach, byłam zmuszona baaaardzo ograniczyć cukier, a najlepiej całkowicie z niego zrezygnować. Również z tego "naturalnego", czyli owoców.
 Moja miłość do owoców jest jednak tak wielka, że nie potrafię całkowicie ich wyeliminować, a zwłaszcza teraz, latem. W diecie mogę sobie pozwolić na dużo malin, borówek amerykańskich i porzeczek, gdyż te zawierają najmniej cukru. Maliny zawierają również bardzo dużo błonnika, który wspomaga naszą przemianę materii i oczywiście pomaga w odchudzaniu. Najwięcej cukru mają zaś jabłka, które są zabronione w moim jadłospisie.

A teraz pytanie: Czym zastąpić cukier?
1.Ksylitol, czyli cukier brzozowy. Jak sama nazwa mówi, uzyskiwany jest z drzewa brzozowego. Jego zalety:
-nie fermentuje w przewodzie pokarmowym, czyli nie karmi drożdżaków (grzybów, candidy, jak kto woli)
-bezpieczny dla diabetyków
-ma 2x MNIEJ KALORII niż zwykły cukier
-ma antybakteryjne działanie
-potrafi likwidować drobne ubytki próchnicze, zapalenia dziąseł
-redukuje psucie się zębów, dlatego wskazane jest przepłukanie jamy ustnej rozpuszczonym w ślinie ksylitolem po umyciu zębów
-zmniejsza łaknienie cukru

Osobiście używam ksylitolu od 2 miesięcy. Kupuję opakowania po 25g, cena takiego to ok 12-15 zł. Można powiedzieć, że to dosyć dużo jak na "cukier do herbaty", ale jak widać nie jest to zwykły cukier. Polecam poczytać sobie trochę o xylitolu, to, co napisałam wyżej to zaledwie garstka jego zalet. Wprowadzenie go do naszej diety na pewno będzie zbawienne dla organizmu.

2.Stewia, czyli roślina o słodkich liściach, naturalny słodzik. Można uprawiać ją samodzielnie. Zalety:
-nie ma kalorii
-słodsza od zwykłego cukru
-nie powoduje próchnicy zębów
-bezpieczna dla diabetyków
-nie ulega fermentacji

Niestety jeszcze nie miałam okazji próbować stewii. Wiem jedynie, że można dostać ją bez problemu w sklepie ze zdrową żywnością. Jest dostępna w postaci tabletek, cena podobna do ceny ksylitolu.

3.Syrop z agawy, produkowany w Meksyku z wybranych gatunków kaktusa. Ma smak i wygląd podobny do miodu, z tą różnicą, że jest bardziej płynny.
-dużo słodszy od zwykłego cukru
-zawiera dużo inuliny, naturalnego probiotyku powodującego wzrost korzystnej flory układu pokarmowego
-obniża poziom cholesterolu
-zapobiega zaparciom
-niski indeks glikemiczny
-źródło błonnika

Cena waha się od 20 do 30 zł za 500ml.