Długo mnie tu nie było. Bardzo długo! Nie chciałam wracać na bloga, myślałam o skasowaniu go, ale pomimo mojej rocznej nieobecności ciągle jest tu dużo wejść. Nie tak łatwo jest to wszystko usunąć, przyznaję, że fajnie jest mieć swój zakątek w Internecie i mieć świadomość, że ktoś to wciąż czyta.
Dużo się u mnie zmieniło. Przygotowania do matury i stres sprawiły, że przestałam ćwiczyć i dbać o dietę. Jadłam byle co i dużo, ćwiczyłam max. 2 razy w miesiącu, piłam alkohol...to wszystko spowodowało, że z 53kg zrobiło się 59kg, zamiast płaskiego brzucha pojawiła się mięciutka oponka a całkiem niezła kondycja zamieniła się w jej całkowity brak.
Bardzo żałuję, że tak się stało. Przytyć i stracić kondycję jest bardzo łatwo, wystarczy wpaść w imprezowy i fast-foodowy szał, ale już powrót zajmuje strasznie dużo czasu. Po maturze zaczęłam wracać do dawnych, dobrych nawyków, ale efektów nie było, bo wciąż pozwalałam sobie na "drobne" kłamstewka.
Przyznaję, że już mam dosyć patrzenia jak oponka wylewa się ze spodni (które niedawno były za luźne, dzisiaj za ciasne....), a cyferki na wadze zamiast maleć, wciąż rosną. Dlatego wyznaczam sobie wyzwanie. Miesiąc. Daję sobie miesiąc na to, żeby choć trochę schudnąć, poprawić kondycję i przede wszystkim samopoczucie. Żadnych odstępstw od diety i treningów.
Pewnie niektórzy pomyślą, że powrót do dawnej figury zajmie mi dużo więcej czasu, a w miesiąc ciężko jest jakoś znacząco schudnąć. Zgadzam się z tym. To wyzwanie jest po to, żebym znowu "wpadła w rytm", nauczyła się na nowo jeść tak jak wcześniej i tak samo ciężko ćwiczyć. Wiem, że jeśli przez ten miesiąc ani razu sobie nie odpuszczę to wejdzie mi to w nawyk i szybko pozbędę się oponki. Najciężej jest zacząć, dlatego właśnie nazwałam to wyzwaniem.
Wyzwanie "MIESIĄC" / 28.08-28.09
Cel: zmiana nawyków żywieniowych
(zdrowe, mniejsze porcje),
spadek wagi, zmniejszenie cm,
poprawa kondycji i samopoczucia
DIETA
1. Mniejsze posiłki
2. Eliminacja z diety: fast-foodów, alkoholu, słodyczy
3. Ograniczenie w diecie: owoców, glutenu (max. 1 raz w tygodniu)
4. Dozwolone w diecie: mięso, ryby, warzywa, ryż, kasza jaglana, nabiał
TRENINGI
1. 6x w tygodniu
2. Bieganie, orbitrek, treningi siłowe lub tzw. "dywanówki" - dowolnie, minimum 30 minut!
DODATKOWO
1. Codziennie masaż anty-cellulitowy (co 2 dzień z użyciem bańki chińskiej) + wcieranie serum
2. Kubek zielonej herbaty codziennie
Zaczynam od dzisiaj. Żeby mieć większą motywację, będę zdawać z każdego dnia relację na blogu. Właśnie kończy się dzień pierwszy, który rozpoczęłam godzinnym marszo-biegiem po parku (ok.5 km). W jadłospisie dominowało mięso, pojawił się też banan, bo chciałam zjeść coś lekkiego przed porannym bieganiem. Nie było żadnych słodyczy ani innych cheatów, jedynie kawa z mlekiem i cukrem, bez której chyba bym zasnęła w pracy. Herbata zielona też zaliczona, a zaraz zabieram się za masaż.
Jutro podam dokładne wymiary + wagę, żeby pod koniec wyzwania móc sprawdzić, czy coś ruszyło w dół. Trzymajcie kciuki :)