19 stycznia 2013

Co mężczyźni myślą o umięśnionych kobietach?

Od kiedy pracuję nad swoimi ramionami i każdy, nawet delikatny zarys mięśnia sprawia mi ogromną radość zaczęłam zastanawiać się...czy facetom to się podoba?

Wiadomo, że ćwiczę dla siebie, ale przecież JESTEM KOBIETĄ i założę się, że nie tylko ja, ale każda inna dziewczyna dbająca o swoje ciało chce podobać się innym. Przecież nie ma nic przyjemniejszego niż komentarze: "Wooow, ale masz piękne nogi, zazdroszczę!" od koleżanek lub "Ale laska, patrz na jej figurę" od płci przeciwnej.

Jaki jest dzisiejszy ideał kobiety? Długie blond włosy, 70D, 60 cm w talii i 85 w biodrach, 49 kg, nogi aż po szyję...Znacie takie dziewczyny? Ja też nie i prawdę mówiąc, nigdy nie chciałam tak wyglądać.
Dla mnie piękne są lekko wyrzeźbione ramiona, umięśniony i twardy brzuch bez fałdek tłuszczu, odstająca i jędrna pupa, którą przecież każda z nas może mieć, od czego w końcu są squaty?


Ostatnio podsłuchałam rozmowę moich kolegów, którzy codziennie chodzą na siłownię. Zgodnie stwierdzili, że nie chcieliby mieć umięśnionej dziewczyny, wolą te "normalne". Zastanawiam się, co to znaczy "normalna", taka z oponką na brzuchu zajadająca się nutellą i płacząca, że nie wygląda jak anorektyczna modelka? 
Zaraz po ich rozmowie poszperałam trochę, przeczytałam kilka tematów na forach internetowych. Panowie na pytanie, czy podobają się im umięśnione kobiety, odpowiadali tak:

"Kobieta mająca kaloryfer na brzuchu lub widoczne mięśnie wygląda paskudnie , co innego jędrne ciało, a co innego paskudne mięśnie ..."
(z tego co wiem, jędrnego ciała nie osiągniemy, jeśli nie popracujemy trochę nad mięśniami...)

"Ładniejsze są te, które nie ćwiczą, kobieta ma być delikatna"
(kobieta, która nie pracuje nad swoim ciałem na pewno NIE BĘDZIE delikatna, jedynie otyła i nieszczęśliwa ze swoim wyglądem)

"Nie ma być umięśniona, ale wysportowana"
(ok,to jeszcze rozumiem...)

"Nie lubię uwydatnionych żył czy kratki na brzuchu u kobiet,
 tylko ze względu na to, ze sam bym przy niej kiepsko 
wyglądał"
(nareszcie uczciwa odpowiedź)

"Kobieta może chodzić na fitness, aerobik, ale dźwiganie ciężarów to dział zarezerwowany dla mężczyzn"

Podsumowując: opinie są bardzo podzielone. Na pewno żadnemu facetowi nie podobają się kulturystki, wyglądające tak:


Nie ukrywam, że aż tak rozbudowana sylwetka jest również dla mnie trochę przerażająca.
Część mężczyzn twierdzi, że "fitnesski", czyli delikatnie umięśnione dziewczyny, są ok. Inni piszą, że kobieta NIE POWINNA ćwiczyć, bo ma być delikatna, smukła i zmysłowa, ja przy takich wypowiedziach pukam się w czoło. Najśmieszniejsze jest to, że znalazłam je na sportowym forum, więc pisali je faceci, którzy ostro pracują nad własną sylwetką i prawdopodobnie wiedzą, że szczupłego i jędrnego ciała nie osiągnie się poprzez siedzenie na kanapie. 

Po przeczytaniu tych wypowiedzi pomyślałam tylko o jednym: wszystkim nigdy nie dogodzisz, więc rób to, co uważasz za słuszne (i nie kieruj się opiniami innych!)

A jaka jest wasza opinia?